Pewnej bardzo wiosennej, acz zimowej jeszcze soboty, skorzystaliśmy z inicjatywy ludzi z Wrocławskiej grupy NUWR i dołączyliśmy do wspólnego tripa, którego celem była wieża widokowa w Kotowicach. W mojej pamięci szczególnie zapisały się: wyborna pogoda, przydługi odcinek z szatańskich kocich łbów, oraz masowo strzelające dętki. Wyprawę w klimatach około-wrocławskiego folkloru uwiecznił na czarno-białej kliszy Daniel.